J.C. Ryle (1816-1900) Żyjemy w wieku wielkich przywilejów duchowych. Ewangelia jest głoszona niemalże całemu światu. Biblia została przetłumaczona na większą liczbę języków niż kiedykolwiek wcześniej. W wielu częściach świata Kościół rośnie z ogromną szybkością. A jednak musimy zadać sobie pytanie: Czy przez to wszystko stajemy się lepsi? Żyjemy w wieku ogromnego niebezpieczeństwa duchowego. Nigdy wcześniej tak wielu ludzi na całym świecie nie nazywało się chrześcijanami. Ale czy oni wszyscy rzeczywiście są nawróceni? Wielu lubi przychodzić na duże spotkania, gdzie dzieje się tyle ekscytujących rzeczy. A jednak poszukiwanie wrażeń różni się od chrześcijańskiego wzrastania. Dlatego tak ważne jest, abyśmy czasem zatrzymali się i zadali sobie pytanie: Gdzie tak naprawdę duchowo się znajduję?
Chciałbym zaproponować dziesięć pytań, które pomogą ci odkryć prawdę o twoim duchowym stanie. Zadaję te pytania tylko dla twojego dobra. Jeśli nawet wydadzą ci się nieco szorstkie, pamiętaj, że osoba, która ma odwagę mówić ci prawdę, jest tak naprawdę twoim najlepszym przyjacielem. 1. Czy myślisz w ogóle o swoim stanie ducha? To smutne, ale jest wielu ludzi, którzy nigdy nie myślą o zbawieniu. Nigdy nie zatrzymują się w biegu życia by poważnie pomyśleć o śmierci i sądzie, o wieczności, o niebie i piekle. Są zbyt pochłonięci interesami, przyjemnościami, rodziną, polityką, czy pieniędzmi. Żyją, jakby nigdy nie mieli umrzeć i stanąć przed Bożym sądem. Tacy ludzie w gruncie rzeczy sprowadzają się do poziomu zwierząt, ponieważ nigdy nie myślą o najważniejszych sprawach życia. A czy ty o nich myślisz? 2. Czy robisz cokolwiek dla swojego zbawienia? Jest wielu takich, którzy czasami myślą o chrześcijaństwie, ale nigdy poza to myślenie nie wychodzą. Możliwe, że gdy są w kłopotach, albo ktoś bliski właśnie umarł, lub spotkali właśnie prawdziwego chrześcijanina, czy też przeczytali chrześcijańską książkę, zaczynają myśleć o chrześcijaństwie więcej. I na tym właściwie się kończy. Nie przestają służyć grzechowi i grzesznemu światu; nie dźwigają krzyża, by naśladować Chrystusa. Pamiętaj – nie wystarczy myśleć o Bogu i zbawieniu. Musisz coś z tym zrobić, albo nie będziesz zbawiony. 3. Czy próbujesz zaspokoić swoje sumienie zewnętrzną religią? Wielu popełnia ten błąd. Ich chrześcijaństwo składa się wyłącznie z wypełniania zewnętrznych obowiązków. Przychodzą na wszystkie nabożeństwa. Nigdy nie przegapią Wieczerzy Pańskiej. Bardzo mocno trzymają się pewnych doktryn głoszonych w ich kościołach i kłócą się z każdym, kto się z nimi nie zgadza. Mimo to nie ma w ich sercach oddania Chrystusowi. Taka religia nie przynosi im satysfakcji, bo nie znają wewnętrznej radości i pokoju. Może – w głębi serca – wiedzą, że coś jest nie tak, ale nie bardzo wiedzą co. Zwracam się więc do ciebie, byś zbadał swoje serce. Jeśli troszczysz się o swoje zbawienie, nie zadowalaj się kolejnymi, zaledwie zewnętrznymi obrzędami. Zbawienie to coś daleko więcej. 4. Czy twoje grzechy zostały odpuszczone? W swoim sercu rozumiesz, że jesteś grzesznikiem – że nie umiesz dosięgnąć Bożych standardów w myśli, w słowie i czynie. Dlatego też wiesz, że jeśli w dniu ostatecznym twoje grzechy nie zostaną odpuszczone, zostaniesz potępiony na wieki. I tu objawia się chwała wiary chrześcijańskiej – przynosi ona takie przebaczenie, jakiego potrzebujesz – pełne i wieczne. To przebaczenie zostało nam przyniesione przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, przez jego przyjście na świat jako Zbawiciela, przez jego życie, śmierć w naszym zastępstwie oraz zmartwychwstanie. Jednakże chociaż to przebaczenie jest dane zupełnie za darmo, nie jest automatyczne. Nie przyjmuje się go tylko przez chodzenie do chrześcijańskiego kościoła, ani nawet przez zapisanie się do niego. Jest to coś, co każda osoba musi posiąść dla siebie przez osobistą wiarę. Jeśli nie uczynisz zbawienia swoim przez wiarę – to Chrystus mógł w ogóle nie umierać – przynajmniej jeśli chodzi o ciebie. Wiara to po prostu pokorne, szczere zaufanie, że Jezus Chrystus może cię zbawić. Każdy, kto osobiście mu zaufa, jest natychmiast przyjmowany, a jego grzechy – odpuszczane, a z drugiej strony – bez tego zaufania nie ma przebaczenia. Widzisz więc, że zwykła znajomość faktów dotyczących Pana Jezusa Chrystusa jest niewystarczająca. Czy wiesz, że On jest nie tylko Zbawicielem ludzkości, lecz przede wszystkim twoim zbawicielem? Czy masz pewność, że twoje grzechy są przebaczone? 5. Czy doświadczyłeś rzeczywistego nawrócenia do Boga? „Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mat. 18:3). „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem” (2 Kor. 5:17). Z natury jesteśmy tak słabi, przywiązani do rzeczy ziemskich i grzeszni, że bez całkowitej przemiany nie możemy służyć Bogu w tym życiu, ani cieszyć się Nim w niebie. Tak jak kaczki po urodzeniu naturalnie podążają do wody, tak my po urodzeniu naturalnie podążamy do grzechu. Jeśli potrafimy zostawić grzech i zacząć uczyć się miłości do Boga, znaczy to, że w naszych sercach następuje wielka zmiana. I jeśli ta zmiana rzeczywiście następuje, to będzie ją można rozpoznać po owocach. Czy masz poczucie grzechu i nienawiści do niego? Czy wierzysz w Chrystusa i kochasz go? Czy kochasz świętość i pragniesz być bardziej święty? Czy dostrzegasz wzrost w miłości do ludu Bożego i niechęci do dróg świata? Takie są oznaki, które zawsze występują przy nawróceniu do Boga. A ty gdzie jesteś? 6. Czy wiesz, na czym polega praktyczna chrześcijańska świętość? Biblia wyjaśnia, że „bez świętości nikt nie zobaczy Pana”. Świętość to niezmienny rezultat prawdziwego nawrócenia. Lecz świętość nie oznacza całkowitej doskonałości – całkowitej wolności od grzechu. To ma miejsce tylko w niebie. Świętość uzyskujemy nie bez stałych walk i zmagań. Mimo że świętość w tym życiu nie jest doskonała, jest jednak rzeczywista. Prawdziwa świętość sprawia, że człowiek wypełnia swoje obowiązki w domu i pracy, wpływa na to, jak przeżywa swój dzień powszedni i jak radzi sobie z problemami. Sprawia, że człowiek staje się pokorny, uprzejmy, zwraca uwagę na innych, porzuca egoizm i zaczyna kochać oraz przebaczać. Świętość nie odrywa człowieka od zwykłych obowiązków codziennego życia, lecz umożliwia mu chrześcijańskie życie, gdziekolwiek Bóg go powołał. 7. Czy znasz środki łaski? Przez „środki łaski” rozumiem pięć głównych rzeczy: czytanie Biblii, cichą modlitwę, czas spędzony z innymi chrześcijanami na wielbieniu Boga, udział w Wieczerzy Pańskiej i przeżywanie w świętości Dnia Pańskiego. Wszystkie te rzeczy Bóg łaskawie wyznaczył, by pomóc nam uwierzyć w Chrystusa i czynić postępy na chrześcijańskiej drodze. Nasz duchowy stan będzie w bardzo dużym stopniu zależał od tego, w jaki sposób ich używamy. Zauważ, że mówię o sposobie używania tych rzeczy, bo samo ich czynienie nie przynosi automatycznych korzyści. Bardzo ważne jest, jak je czynimy. Dlatego muszę cię zapytać: czy rozkoszujesz się czytaniem Bożego Słowa? Czy otwierasz swoje serce przed Bogiem w modlitwie? Czy Dzień Pański jest dla ciebie radością, gdy spędzasz go oddając chwałę Bogu, modląc się i trwając w społeczności z innymi chrześcijanami? Środki łaski, nawet gdyby nie miały żadnego innego celu, są doskonałymi wskaźnikami naszego prawdziwego stanu duchowego. Powiedz mi, co człowiek czyni w odniesieniu do tych rzeczy, a powiem ci, czy jest na drodze do nieba, czy do piekła. 8. Czy próbujesz zrobić coś dobrego dla świata? Pan Jezus, będąc na ziemi, „chodził czyniąc dobrze” (Dz. Ap. 10:38). Od tego czasu prawdziwi chrześcijanie zawsze próbowali podążać za tym przykładem. Gdy Pan Jezus opowiedział historię o Miłosiernym Samarytaninie (Łk. 10:25:37), podsumował ją mówiąc: „idź, i ty czyń podobnie”. Zawsze jest okazja, by zrobić coś dobrego. Jedyne pytanie dotyczy tego, czy naprawdę chcę to zrobić. Nawet ci, którzy nie mają pieniędzy, by kogoś wesprzeć, mogą zrobić coś dobrego dla chorych lub pogrążonych w problemach, spędzając z nimi czas oraz okazując współczucie i troskę. Przeczytaj historię o Miłosiernym Samarytaninie. Czy znasz ten rodzaj miłości względem innych? Czy próbujesz robić coś dobrego dla innych – dla osób spoza twojej rodziny, kręgu przyjaciół, czy kościoła? Czy żyjesz jak uczeń Tego, który „chodził czyniąc dobrze” i przykazał nam, byśmy podążali za Jego przykładem? (Jan 13:15). 9. Czy wiesz, jak żyć w trwałej więzi z Chrystusem? Przez „więź” rozumiem nawyk „trwania w Chrystusie”, który – jak mówi nasz Pan – jest konieczny, jeśli jako chrześcijanie chcemy wydawać owoc (Jan 15:4-8). Musimy zrozumieć, że trwanie w więzi z Chrystusem znaczy coś więcej niż tylko bycie chrześcijaninem. Wszyscy, którzy się upamiętali i przyszli do Chrystusa, są chrześcijanami i należą do Niego. Lecz zbyt wielu nie przechodzi poza ten etap. Z powodu ignorancji, lenistwa, strachu przed ludźmi, miłości do świata lub jakiegoś podłego grzechu, z którym człowiek nigdy się nie uporał, ludzie tacy mają tylko małą wiarę, małą nadzieję, mały pokój i niewielką świętość. Przeżywają całe swoje życie wydając owoc zaledwie „trzydziestokrotny” (Mat. 13:8). Więź z Chrystusem to co innego. To coś, czego doświadczają ci, którzy uparcie dążą do wzrostu w łasce: w wierze, wiedzy i poddaniu woli Chrystusa we wszystkich sprawach. Doświadczają jej ci, którzy „zmierzają do celu” (Flp. 3:14). Wielka tajemnica tej więzi to ciągłe życie wiarą w Chrystusa i ciągłe otrzymywanie od Niego wszystkiego, co nam potrzebne. Apostoł Paweł mógł powiedzieć, „Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus” (Flp. 1:21) i „żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Gal. 2:20). Taki rodzaj więzi jest całkowicie trwały i opiera się na głębokim przekonaniu o własnym grzechu i zepsuciu. Nie wyłącza nas to z doświadczenia opisanego w siódmym rozdziale Listu do Rzymian (w którym apostoł Paweł mówi o podwójnej naturze i wewnętrznej walce człowieka - przyp. red.). Z drugiej strony jednak, umożliwia nam przeniesienie wzroku z nas samych na Pana Jezusa i radowanie się w Nim. 10. Czy wiesz o potrzebie gotowości na drugie przyjście Chrystusa? To, że Chrystus jeszcze raz przyjdzie na ten świat, jest jednym z pewników Biblii. Przyjdzie, by zarówno ukarać grzeszników, jak i przynieść swemu ludowi zbawienie oraz przenieść go do doskonałości w swoim wiecznym królestwie sprawiedliwości. Czy jesteś gotowy na jego przyjście? Bycie gotowym to nic innego jak bycie konsekwentnym chrześcijaninem. To nie oznacza, że musisz zostawić swoje codzienne zajęcia, by się przygotowywać, lecz że musisz je wypełniać jako chrześcijanin, którego serce jest gotowe, by wszystko zostawić, gdy On się objawi. Kolejny raz pytam cię: Czy jesteś gotowy? Wnioski Pozwolę sobie zakończyć kilkoma słowami dotyczącymi zastosowania.
Fragment książki J.C. Ryle'a pt. "Chodząc z Bogiem". Wykorzystano za zgodą wydawcy. |
Kategorie
All
|