Jeff Robinson Nie była to pierwsza rzecz, która przyszła mi do głowy, jednak pojawiła się bardzo szybko: Jak powiem o tym dzieciom? Lekarz dopiero co przekazał mrożącą krew w żyłach, twardą prawdę: „Twój przyjaciel Ken odszedł”. Ken był drogim przyjacielem całej naszej rodziny, a moje dzieci wprost go uwielbiały. Od dawna był pracownikiem kościoła, w którym służyłem jako pastor. Umarł nagle w budynku kościoła podczas pracy. Zawał serca natychmiast zaprowadził go w ramiona Zbawiciela, ale pokrył ciemnymi chmurami ten jesienny poranek Byłem oszołomiony, podobnie jak inni pracownicy i członkowie kościoła. Wiedziałem, że moje dzieci, które regularnie „pomagały” Kenowi w kościele, gdy ja uczestniczyłem w spotkaniach, doradzałem członkom kościoła czy przygotowywałem kazania, przeżyją to najbardziej. Szczegółowo zaplanowałem rozmowę z nimi i wieczorem przekazałem im smutną wieść.
Ponowna wizyta śmierci Ponownie zetknęliśmy się ze śmiercią w zeszłym tygodniu, kiedy nagle zmarł mój ojczym. Podobnie jak Ken, w oczywisty sposób kochał Jezusa i chciał Mu się podobać. Jesteśmy wdzięczni Bogu, że nie musimy się smucić jak ci, którzy nie mają nadziei (1Ts 4:13). Kiedy przekazano nam tę wiadomość, ponownie stanęliśmy z żoną przed zadaniem przekazania jej czwórce naszych dzieci w wieku od 7 do 13 lat. W mojej służbie pastorskiej przekazywanie złych wieści zawsze było dla mnie szczególnie trudnym wyzwaniem. Staje się jeszcze bardziej złożone, kiedy mówi się do młodych serc, których zdolność postrzegania śmierci i wszystkich jej skutków jest ograniczona. Czy mamy bagatelizować śmierć, mgliście opisując ją jako niegroźną? Czy też powinniśmy mówić wprost, tak, jakbyśmy rozmawiali z dorosłymi? Odkryliśmy z żoną, że ani jedno, ani drugie podejście nie jest pomocne. Oczywiście to, jak dużo i co dokładnie powiemy, będzie zależało od wieku dziecka. Są jednak pewne fakty biblijne, które wszystkie dzieci powinny poznać. Oto pięć fundamentalnych prawd, które wyjaśniliśmy naszym dzieciom, kiedy zetknęliśmy się ze śmiercią bliskich. 1. Śmierć i sąd spotkają nas wszystkich Niestety, śmierć jest nieodłączną częścią naszego upadłego świata i Biblia nie unika tego tematu. Psalm 139 mówi, że Bóg policzył nasze dni. Skoro Słowo nie pomija tego zagadnienia jako „nazbyt negatywnego”, my też nie powinniśmy. Mieliśmy przyjaciół, którzy nigdy nie wspominali w rozmowach z dziećmi o tragicznych wydarzeniach, takich jak klęski żywiołowe czy atak na Word Trade Center. Z zasady nigdy nie mówili im o śmierci. Takie podejście nie wydaje mi się mądre. Unikając złych wieści, rodzice zaprogramowują dzieci na nierozsądne oczekiwania i wielkie rozczarowania. Takie nastawienie w subtelny, choć zapewne niezamierzony sposób przekazuje przesłanie, że życie na tej ziemi jest ostateczne. Co gorsza, nie tłumaczy, dlaczego ewangelia jest tak dobrą nowiną. A przecież każdy dzień coraz bardziej przybliża nas do tego ostatecznego i nasze dzieci powinny zdawać sobie z tego sprawę. Każdego z nas czeka również sąd (Hbr 9:27). Chcę, aby moje dzieci wiedziały, że pewnego dnia odbierzemy zapłatę za nasze ziemskie życie, jak ujął to wielki kaznodzieja baptystyczny R.G. Lee (2Kor 5:10). 2. Nie tak miało być Ta biblijna prawda czyni śmierć czymś szczególnie smutnym. Powiedz dzieciom, że śmierć jest na tym świecie intruzem, że Adam pierwszy otworzył drzwi, przez które weszło przekleństwo śmierci. Książka Corneliusa Plantingi Not the Way It’s Supposed to Be: A Breviary of Sin (Nie tak miało być. Brewiarz grzechu) stanowi cenne źródło (dla dorosłych), które pomoże ci zgłębić tę naukę Pisma. Idąc dalej, wyjaśnij dzieciom, że właśnie dlatego jesteśmy smutni, kiedy ktoś umiera. W żałobie przez łzy przyznajemy, że w rzeczywistości coś takiego jak śmierć z przyczyn naturalnych nie istnieje. 3. Dla chrześcijan śmierć oznacza spotkanie z Jezusem W pierwszym rozdziale Listu do Filipian apostoł Paweł nie może się zdecydować, czy lepiej dla niego będzie opuścić ten świat i być z Jezusem czy pozostać tu dla rozprzestrzeniania ewangelii. Następnie pisze: Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem (Flp 1:21). W kulturze, która robi, co w jej mocy, żeby oddalić wszelkie myśli o starzeniu się i śmierci, jest to prawda głęboko kontrkulturowa. Jednak dla wierzącego przekroczenie chłodnej rzeki śmierci oznacza wejście na ścieżkę do raju, radości i rozkoszy, których ludzki język nie zdoła wyrazić. 4. Pewnego dnia śmierć umrze Przekaż dzieciom niesłychanie dobrą wieść, zawartą w 1 Liście Koryntian 15:26: Jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć. Kiedy wybrzmi już ostatni akord dziejów tego świata, śmierć przejdzie do historii – i jest to powód do radości. Daje też okazję przedstawienia dzieciom Chrystusa i wezwania ich, żeby uciekały pod krzyż, bo tam śmierć została pokonana i tam można dostąpić miłosierdzia. 5. Wszyscy musimy myśleć o śmierci Nie chcę, żeby moje dzieci rozwinęły w sobie obsesję czy paraliżujący strach na myśl o wieczności. Niemniej XVIII-wieczny pastor i teolog Jonathan Edwards dostarcza nam wspaniałego przykładu konieczności rozmyślania o śmierci, nawet w młodym wieku. Wprawdzie Edwards był sporo starszy od małych dzieci, kiedy napisał swoje sławne postanowienia, lecz posłuchajmy siódmego z nich: „Postanawiam dużo myśleć o ulotności życia i o tym, jak jest krótkie” (Ps 90:17). Edwards rozumiał, że życie jest jak para, a śmierć powinna motywować nas do życia dla innego świata. Powiedz swoim dzieciom, że dla tych, którzy są w Chrystusie, najlepsze życie dopiero nadejdzie. Co ze śmiercią niewierzących? Co powiemy naszym dzieciom o tych, którzy umarli prawdopodobnie w niewierze? Jest to jeszcze trudniejsze, lecz stwarza niepowtarzalną okazję rozmowy o wieczności, zarówno o niebie, jak i o piekle. Powinniśmy mówić o piekle równie jasno jak nasz Pan, który – jak czytamy w Ewangeliach – znacznie częściej wspominał sąd niż raj. Niezależnie od tego, czy rozmawiam z dorosłymi czy z dziećmi, zawsze unikam oceny wiecznego przeznaczenia osoby, która wydawała się umrzeć w niewierze. Oczywiście jasno stwierdzam, że każdy, kto będzie zbawiony, musi przyjść do Boga przez wiarę w Jezusa. Mówiliśmy naszym dzieciom (jak również członkom rodzin osób niewierzących), że zmarły jest w rękach Boga – sprawiedliwego i prawego sędziego, który zawsze czyni to, co słuszne. Ujmuję tak tę kwestię nie po to, by pomniejszyć rzeczywistość Bożego gniewu czy uniknąć mówienia nim; po prostu pozwala mi to nie występować z pozycji wiecznego sędziego. Chociaż z pewnością można powiedzieć o wiele więcej na temat śmierci, nasze dzieci muszą być odpowiednio do swojego wieku przygotowane do życia w świecie, który jest poddany grzechowi i śmierci. Potrzebują także, by im pokazać, dlaczego Dobra Nowina o Bożej misji ratunkowej w Chrystusie i Jego zwycięskiej bitwie stoczonej ze śmiercią na krzyżu Golgoty jest faktycznie dobrą wieścią. Jeff Robinson, doktor teologii na Southern Baptist Theological Seminary, starszy redaktor The Gospel Coalition. Pochodzi z Blairsville w stanie Georgia, prowadzi kościół Christ Fellowship Church w Louisville w stanie Kentucky, jest także starszym pracownikiem naukowym i dydaktycznym w Andrew Fuller Center for Baptist Studies i profesorem historii Kościoła w Southern Seminary. Przed rozpoczęciem służby w kościele niemal 20 lat pracował jako dziennikarz w Georgii, Karolinie Północnej i Kentucky, pisząc na różne tematy, od polityki po ligę bejsbola i futbol. Wraz z Michaelem Haykinem napisał książkę To the Ends of the Earth: Calvin’s Mission Vision and Legacy. Jeff z żoną, Lisą, mają czworo dzieci. Wykorzystano za zgodą The Gospel Coalition |
Kategorie
All
|