Roger Carswell W ostatnich latach wielu ludzi doszło do przekonania, że nauka i Bóg wzajemnie się wykluczają, a wiara w Boga to starodawny folklor. Pogląd ten jest jednak całkowicie błędny i nie znajduje oparcia w faktach. Jest zwykłym mitem. Historia pokazuje, że nauka i wiara w Boga idą w parze. Po pierwsze, wielu ojców współczesnej nauki – Galileusz, Newton, Faraday, Bacon, Kepler i wielu innych – było ludźmi wierzącymi w Boga. Biblia naucza, że Bóg jest Bogiem porządku i że jest racjonalny. Cechy te, w naturalny sposób, można dostrzec także w Jego stworzeniu. Człowiek może badać prawa przyrody i analizować porządek świata. Oczywiście niektórych aspektów stworzenia nie można zbadać i zmierzyć za pomocą naukowych narzędzi. Należą do nich piękno świata oraz jego zdolność do inspirowania i zadziwiania ludzi. Wiele mówią one o Stwórcy świata, który jest kimś więcej niż tylko doskonałym inżynierem! Problem polega na tym, że przyznaliśmy naukowcom atrybut nieomylności. Prawdziwego naukowca można jednak poznać po świadomości swojej niewiedzy. Jan Kepler, który odkrył, że orbity planet są elipsami, stwierdził: „Boże, myślę Twoimi myślami – idąc Twoim śladem". Izaak Newton powiedział: „Nie wiem, kim mogę wydawać się światu, sobie samemu wydaję się jednak być chłopcem bawiącym się nad brzegiem morza, cieszącym się znalezionym co jakiś czas gładkim kamykiem lub ładną muszelką, podczas gdy przede mną rozciąga się cały nieodkryty ocean wiedzy". Wynalazca Tomasz Edison stwierdził kiedyś: „Nie mam nawet milionowej części procenta wiedzy na jakikolwiek temat". Edward Jenner, który odkrył dobroczynne działanie szczepień ochronnych, powiedział: „Nie dziwi mnie to, że ludzie są mi wdzięczni, zadziwia mnie jednak to, że nie są wdzięczni Bogu za to, że posłużył się mną, aby dać im coś dobrego". Naukowcy nie są w stanie wyjaśnić źródła życzliwości, miłości, piękna, przyjaźni i sprawiedliwości. Nie mogą powiedzieć, dokąd zmierzamy, ani dlaczego wszyscy ludzie mają duchowy wymiar i odczuwają pragnienie oddawania czci Istocie Wyższej. Drugim mitem jest przekonanie, że chrześcijanie bagatelizują naukę. Prawda jest inna. Chrześcijanie wierzą, że nauka jest czymś dobrym. Wyjaśnia ona wiele rzeczy dotyczących naszego świata, pomaga również w rozwoju medycyny, przyczynia się do postępu technologicznego i umożliwia dalsze odkrycia. Biblia mówi, że mamy być dobrymi zarządcami świata. Aby móc realizować ten nakaz, musimy poznawać świat. Gdzie więc leży problem? Jego przyczyną jest to, że Bóg zbyt często był wykorzystywany do wyjaśniania rzeczy niewytłumaczalnych. Zapełniano nim luki w naszym poznaniu. Dopóki nie jesteśmy w stanie zapanować nad takimi zjawiskami jak pogoda, nazywamy je działaniem Boga, gdy jednak nauka zaczyna wyjaśniać ich istotę, znika potrzeba Boga. Jest to jednak błędne rozumowanie. To, że jesteśmy w stanie zrozumieć, jak coś działa, nie znaczy, że Ten, który stworzył i umożliwia dane działanie, nie jest już potrzebny. Wyobraź sobie, że idąc ulicą znajdujesz zegarek. Nie masz pojęcia, jak on funkcjonuje, dlatego jesteś w stanie uwierzyć, że ktoś go skonstruował. Co się jednak stanie, gdy stopniowo zaczniesz rozumieć, jak działa jego mechanizm? Czy dojdziesz do wniosku, że nikt go nie stworzył? Oczywiście, że nie! Nauka pokazuje, jak rzeczy działają w normalnych warunkach. Nie sprawia ona, że Bóg staje się zbędny. Wręcz przeciwnie, objawia Jego wielkość! Nauka nie zaprzecza Biblii, ani Biblia nie zaprzecza nauce. Istnieją jednak naukowe teorie (nie zaś dowiedzione fakty) oraz błędne interpretacje Biblii mogące sprawiać wrażenie, że istnieje konflikt między Biblią i nauką. Ograniczona wiedza prowadzi do ograniczonych teorii. Ale wielu ludzi pragnie oprzeć na nich swoje życie, ponieważ pozwalają odrzucić Boga i nie wymagają ufania Mu. W każdym zakątku świata znajdujemy ślady wielkiego i wspaniałego Stwórcy – Jego dzieła są zdumiewające... Przyroda świadczy o chwale Boga. Zupełnie racjonalną postawą jest więc przekonanie o tym, że projekt musi mieś swojego Projektanta, że to, co istnieje, musi mieć swojego Wykonawcę, że stworzenie musi mieć swojego Stworzyciela. Sceptycy oczywiście kwestionują cuda. Jeśli jednak Bóg naprawdę jest Bogiem, naturalne jest, że może działać także w sposób, który wykracza poza zwykle obowiązujące prawa natury. Jest to klucz do rozwiązania kwestii, która dla niektórych stanowi problem. Naukowiec jest ograniczony – może wyjaśniać zjawiska tylko na podstawie tego, co widzi. Wyjaśnienie to może jednak być nieadekwatne w przypadku ponadnaturalnego działania Boga, wykraczającego poza normalne warunki. Na przykład, gdyby naukowiec otrzymał kawałek chleba i został poproszony o wyjaśnienie jego powstania, szczegółowo opisałby jak nasiona wykiełkowały w glebie, jak wzrastały, jak zboże zostało zebrane, zmielone, zmieszane z innymi składnikami i upieczone w piecu. Byłby to – oczywiście – właściwy opis, chyba że w tym konkretnym przypadku stało się coś niezwykłego i wyjątkowego. Załóżmy, że ten badany kawałek chleba był jednym z tych, które zostały zebrane po tym, jak Jezus wziął do rąk pięć bochenków chleba i dwie ryby, podziękował za nie Bogu, połamał i rozdał je ludziom, karmiąc nimi pięć tysięcy osób. Wydarzenie to zostało opisane w Ewangelii Mateusza 14:13-21. Czytamy tam, że po posiłku zebrano dwanaście koszy resztek. Jeśli badany kawałek chleba pochodziłby właśnie z tych resztek lub z tego, co – jakiś czas później – zebrano po nakarmieniu przez Jezusa czterech tysięcy ludzi siedmioma bochenkami i kilkoma rybami (zob. Ewangelia Mateusza 15:29-39), analiza i wyjaśnienie przedstawione przez naukowca byłby błędne, ponieważ nie uwzględniałyby ponadnaturalnego działania Boga. Naukowiec popełniłby podobny błąd opisując narodziny i rozwój ryby, a także jej połów i późniejsze upieczenie, jeśli ta ryba również byłaby efektem cudownego i natychmiastowego pomnożenia pokarmu przez Jezusa... Jeśli Biblia – zgodnie z tym, co sama o sobie mówi – jest słowem Boga, to będziemy oczekiwać od niej informacji o działaniu Boga. Gdyby to działanie było czymś, czego doświadczamy na co dzień w normalnym, ludzkim życiu, zastanawialibyśmy się, czy rzeczywiście jest to działanie Boga, nie zaś zwykłe działanie ludzi. Jest rzeczą zupełnie naturalną oczekiwać, że Bóg będzie działał w sposób, którzy przekracza nasze zdolności pojmowania. Nie podważa to Biblii, ale pokazuje nieskończoność Boga oraz ograniczenie naszych umysłów i – co za tym idzie – naszych naukowych dociekań. © Roger Carswell Więcej na ten temat: Czy można pogodzić naukę i Biblię?
|
Kategorie
All
|