Rich Frazier To, co sprawiło, że dotarliśmy do miejsca, w którym jesteśmy, niekoniecznie doprowadzi nas tam, dokąd zmierzamy. Postęp wymaga, byśmy pozostawili pewne rzeczy i opuścili dane miejsca, by zdobyć lepsze rzeczy i przybyć do lepszych miejsc przeznaczenia. Zilustruję to przykładem. Czytałem o pewnej rodzinie, która właśnie nabyła łódź, lecz miała problem z uruchomieniem jej w sposób zgodny z jej przeznaczeniem. Miała niewiele mocy i poruszała się bardzo słabo. Po upływie nieszczęsnej godziny na jeziorze, zaciągnęli ją do pobliskiej przystani z nadzieją, że ktoś pomoże im wykryć usterkę nowej łodzi. Po zbadaniu silnika, śruby okrętowej, transmisji i systemu elektrycznego okazało się, że wszystko było doskonale gotowe do pracy. W końcu pewien mężczyzna wskoczył do wody, by sprawdzić łódź od strony dna. Kiedy powrócił na powierzchnię, wręcz dusił się i krztusił od śmiechu.
Nurek odkrył, że pod łodzią znajdowała się przyczepa, nadal przywiązana do dna łodzi (przyp. tłum. przyczepa służąca do transportu łodzi na lądzie). Kiedy skończysz się śmiać, jeszcze raz przeczytaj pierwszy akapit i wtedy podany przykład nabierze sensu. Co chciałbyś zrobić ze swym życiem? Lepsze pytanie brzmi: „Jak sądzisz, czego Pan oczekuje, że zrobisz ze swym życiem, byś w pełni wykorzystał potencjał, którym On cię obdarzył?”. Gdy już odpowiesz na to pytanie, musisz dokonać remanentu i określić, co musisz pozostawić, by w swym życiu posunąć się naprzód. Chciałbym podzielić się czterema ideami z trzeciego rozdziału Listu Pawła do Filipian, które pomogą nam zrozumieć, jak posunąć się naprzód. 1. Skupiaj się na dniu dzisiejszym i jutrzejszym, a nie na dniu wczorajszym. Jesteśmy wdzięczni za zwycięstwa osiągnięte w historii naszego życia. Pomagają one określić naszą tożsamość. Jednakże nasz postęp może być zahamowany, jeśli żyjemy tylko świadectwami przeszłych dokonań, a zapominamy o wyścigu, który jeszcze jest przed nami. Nowotestamentowy pisarz, Paweł, tak to opisał: „zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną”. Kiedy poznasz historię rodziny Pawła, jego wykształcenie i jego sukcesy, przekonasz się, że miał on znaczącą listę osiągnięć. A jednak pozostawienie ich za sobą pozwoliło mu zmniejszyć swój ciężar i przyspieszyć swój krok. Prawdopodobnie masz przynajmniej jedno osiągnięcie, które zadowala twoje ego i nadaje tobie tożsamość. Lecz powstrzymuje cię ono przed staniem się tym, kim masz być. Domyślam się, że twój sukces sprawia, że stale patrzysz w lusterko wsteczne twego życia. Musisz tego zaniechać, bo dopiero wtedy naprawdę poznasz Chrystusa i dowiesz się, na czym polega chodzenie w wierze. 2. Dąż do postępu, a nie do perfekcji. Zabieganiu o poprawę towarzyszą najlepsze motywy, lecz dążeniu do perfekcji, te najgorsze. Jeśli jesteś perfekcjonistą, wówczas żyjesz w poczuciu nieustannego rozczarowania sobą i innymi. Paweł, pomimo swego wpływu, swej mocy i swych postępów, z uczciwą pokorą przyznał, że jeszcze nie „dotarł” tam, gdzie powinien. „Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały…ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem” (ww. 12a,13a). To, co jeszcze powinien osiągnąć motywowało go do tego, by „pędzić naprzód”. „Pędzenie naprzód” oznacza pełne wykorzystanie swych darów, swego czasu, swych zdolności, swej energii i swych środków w celu zdobycia osiągalnego celu. Przypominamy sportowców, którzy chcąc jako pierwsi przekroczyć linię mety, łączą w sobie siłę fizyczną, odporność psychiczną i ufność. Nie znaczy to, że za każdym razem będziemy pierwsi na mecie, lecz dołożymy wszelkich starań, by być jak najlepszymi – dzięki Bożej mocy. 3. Nie skupiaj się na twych problemach, lecz na twym celu. W tym okresie możesz napisać najwspanialsze i najowocniejsze rozdziały twego życia, jeśli tylko skupisz się na wypełnieniu bardzo praktycznego i strategicznego celu, dla którego zostałeś stworzony i powołany do Rodziny Bożej. Twoja przyszłość będzie lepsza od twej przeszłości, jeśli postanowisz czynić na dany czas to, co liczy się w wieczności. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki wielki Apostoł opisuje nasze drugie najważniejsze dążenie w życiu. „Dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa” (w. 12). Naszym drugim największym dążeniem jest poznanie i wypełnienie naszego celu. Jeśli jeszcze nie odkryłeś swego celu, zrób wszystko, co możesz, by go znaleźć. Jeśli już go znasz, żyj zgodnie z nim. Raduj się nim. 4. Staraj się zadowolić Chrystusa, a nie tłum. Presja skłaniająca nas do dostosowania się do otoczenia jest zarówno zdradliwa, jak i przytłaczająca. Zabawianie tłumu i nadążanie za naszymi sąsiadami jest męczące. To cię zniewala i sprawia, że tracisz coś, za czym twój duch najbardziej tęskni – pokój i społeczność z naszym Panem Jezusem. Paweł pozostawił tłum za sobą, by „poznać” Chrystusa (w. 10). Nowotestamentowa koncepcja „poznania” zakłada bliską zażyłość opartą na osobistym doświadczeniu. Potencjał bliższego zapoznania się z Jezusem znajduje się w tobie. Być może będziesz musiał zrezygnować z zabiegania o fortunę, sławę i zabawę i dążyć do najgłębszego poziomu radości i spełnienia dzięki bardziej celowemu szukaniu Pana. Być może będziesz musiał pozostawić za sobą zeszłoroczne „poznanie”, by zdobyć tegoroczne poznanie. Być może będziesz nawet musiał wyrzucić kilka medalów, by twe kroki nabrały większej sprężystości. Pozbycie się tego, co utrudnia ci posuwanie się naprzód będzie wymagało odwagi i wiary. Lecz gdy dojdziesz do upragnionego celu, wcale nie będziesz żałował tego, co pozostawiłeś za sobą, ani nie będziesz za tym tęsknił. Tłumaczenie: Szymon Matusiak |
Kategorie
All
|